Każdy sprzęt wymaga opieki i koła również. Raz na jakiś czas warto zrobić większy serwis. Tytaj na przykładzie koła klubowego KK Cyklon. Po 3 latach tyrania głównie na maksymalnych obciążeniach (ponad 200 testów FTP) i wyścigach koło zasłużyło na porządny serwis.
Kółka używamy od dobrych trzech sezonów. Wybierając pomiar dla klubu kierowaliśmy się tym, żeby każdy mógł koło wziąć i na rowerze jaki ma zrobić test FTP. Dlatego też wybór padł na piastę MTB połączoną z obręczą szosową. Taki zestaw można założyć do MTB 26 lub 29 cali na tarczówkach albo do szosy. Dla MTB trzeba przykręcić tarczę, a szosowcy muszą lekko rozgiąć widełki żeby wsadzić ośkę 135mm. Czy to groźne dla ramy? Przez kilak lat wkładaliśmy je w ramy za 500 złotych i za 5000 złotych. Żadnej nic się nie stało :)
Ze względu na przewidywane raczej ekstremalne użytkowanie zastosowaliśmy obręcz Mach1. Jak nastąpi wybuch nuklearny to oprócz karaluchów i przetrwają tylko obręcze Zac2000 i te Machy....
Wiedzieliśmy też że w piastach G3 nie powinno już być problemów z elektroniką i powinny być trwałe. Nie zawiedliśmy się.
Koło ani razu nie wymagało serwisu, pracowało w naprawdę różnych warunkach, zwiedziło kawałek świata, zaliczyło niejedną dziurę. Jeździło w słońcu, deszczu i na trenażerze.
Nie popsuło się ... choć nieco zużyło. Zdecydowanie zasłużyło na większy serwis.
W ramach niego:
- rozebraliśmy i wyczyściliśmy piastę
- wymieniliśmy łożyska (nie oszczędzajcie na łożyskach. Naprawdę lepiej co 2 sezony wsadzić porządne niemieckie niż babrać się z chinolami co chwilę)
- wrzuciliśmy nową baterię i wgraliśmy aktualizacje softu
- wymieniliśmy szprychy (stare już zdecydowanie miały dość) i oponę
Koło jest jak nowe ... i dobrze, bo po takim serwisie czeka kolejne kilka tysięcy km ciężkiej pracy a piasta zasługuje na najwyższe uznanie - to kawałek naprawdę dobrego sprzętu.